W tym rozdziale pełnia księżyca. Czy będzie to spokojna noc? Zapraszam do rozwinięcia - Mam do Was ogromną prośbę. Nie pytajcie mnie o to, kiedy będzie kolejny rozdział. Na razie staram się je dodawać codziennie o 09:30, nawet dwa w jednym dniu. Póki co mam napisanych 13 rozdziałów, będę je publikować tak do końca wakacjii. Później przerwa i kolejne 13 rozdziałów wystartuje w październiku bądź listopadzie :) Polecam takżę zajrzeć do zakładki opowiadania > Morska Otchłań, ponieważ jest tam kilka zmian
PERSPEKTYWA SARY
-Hej! Eee, co tu robicie? - Stanęłam jak wryta przed Cleo i jej chłopaczkiem.
-Mamy materac, ręczniki i krem do opalania, na co Ci to wygląda? -Spytała mnie wścipska dziewczyna swoim piskliwym głosem.
-Spójrz w górę, jest księżyc. Nie zapóźno na opalanie?
-Nie! Mój chłopak będzie mi robić sesje na Facebooka, a teraz złaź mi z drogi.
-Czekaj, musze Ci coś powiedzieć... Na tej plaży jest pełno mew. Podobno roznoszą jakąś chorobę! - Próbowałam sztucznie przedłużyć tą rozmowę. kątem oka widziałam jak Ruby chowa się za duży kamień.
-Złaź mi z drogi! - Kiedy zaczęła mnie mijać, mocno się przeraziłam. Nawet nie wiem jak, ale swoimi emocjami wywołałam ogromną burzę!
-Aaaaaa! Łap mój ręcznik oślę! - Wydarła się Cleo na swojego chłopaka. Po czym opuścili plażę! Podbiegłam do Ruby!
-Ta.. Ta burza! Ja ją wywołałam jakoś! Jakby emocjami! To jakaś magiczna moc!
-Coraz bardziej mi się to podoba! - Powiedziała podekscytowana Ruby - Ale teraz muszę się wysuszyć, możesz zatrzymać tę burzę?
-Nie wiem jak!
PERSPEKTYWA JUICE
O nie! Wyczuwam silne pulsacje! Jakby coś zakłócało moc księżyca! Jakaś burza! To nie bezpieczne, kiedy używam swoich czarów! Wtem, coś wybuchło w sadzawcę! Spojrzałam i... Dalej mam ogon! Księżyc przestał oświetlać jaskinię! O nie! Przegapiłam swoją szansę... I co teraz powiem matce? Wyszłam z basenu i położyłam się wypoczywając. Kiedy naglę... Mój ogon nie był już ogonem! To nogi... Teraz już rozumiem. Kiedy jestem sucha to mam nogi, a kiedy dotknie mnie chociażby jedna kropla wody, to wyrasta mi ogon! Podekscytowana wskoczyłam do basenu i popłynęłam do Gold Coast.
PERSPEKTYWA RUBY
Ja i Sara pobiegłbyśmy do jej domu. W tej chwili miałam, głęboko gdzieś, to co myśli o mnie, jej ojciec. Moce Sary gwałtownie wzrastały. Szybko weszłyśmy do domu.
-Sara? Chyba mówiłem Ci coś na temat sprowadzania tu Ruby - Powiedział zmieszany, jednak nie interesował się naszą obecnością. W salonie siedzieli jacyś panowie. To chyba z jego pracy.
-Tato. Proszę. Możę Ruby tu zostać? Chociaż na kilka minut, zanim nie uspokoi się ta burza. - Tata się zgodził, lecz z łaską. Później obie poszłyśmy do mojego pokoju.
PERSPEKTYWA JUICE
Wyszłam na ląd. Tu wszędzie szaleje burza. To ona musiała zakłocić moje zaklęcie. Jednak to nie jest normalna burza. Wywołała ją jakaś inna syrena - czuje to. Zaczęłam wyczuwać magię z pobliskiego domu przy plaży. W oknie były jakieś dwie dziewczyny. Co mam teraz zrobić? Po prostu tam wejdę i zabiorę perłę.
PERSPEKTYWA SARY
-Sara! Ktoś puka, otwórz! - Zawołał mnie tata. Był z kolagami na tarasie i nie chciało mu się ruszyć. Zeszłam zatem na dół i otworzyłam drzwi. Stała w nich szatynka z dużymi oczami.
-Tak? W czym mogę pomóc? - Spytałam.
-Zgubiłam ostatnio coś ważnego. Chciałam się tu rozejrzeć, czy nie ma tej rzeczy.
-A o jaką rzecz chodzi? - Szatynka olała moje pytanie i weszła bez słowa. - Hej! Może chociaż się przedstawisz? - Zamknęłam drzwi i podeszłam do niej. Była w salonie rozglądając się.
-Nazywam się Juice. A gdzie jest próżniarka? Bo właściwie to źle się czuje.
-Próżniarka? - Spytałam się tej dziwaczki.
-No tam, gdzie załatwiacie sprawy fizjologiczne.
-Łazienka? - W tym momencie zeszła do nas Ruby. Powiedziała, że nie panuje nad sobą, oraz, że jej moce szaleją. Kiedy zauważyła Juice stanęła jak wryta.
W tym momencie do salonu wszedł jeden z kumpli mojego taty ze szklanką wody. Nie zauważył Juice (W końcu była najmniejsza z naszej trójki) i oblał ją wodą!
-O nie! Pomóż mi! - Powiedziała do mnie Juice. To całe oblanie potwierdziło moją tezę o syrenach. Nie jesteśmy jedyne! Szybko wybiegłyśmy z Juice na zewnątrz. Tam się przemieniła! Jej ogon rożnił się troszke od naszych. Miał chyba więcej łusek. W pozostałych rzeczach, była taka jak my. W tym momencie Ruby też zauważyła leżącą syrenę!
-Jeszcze jedna syrena? A co jak to jakaś choroba? - Spytała mnie Ruby. Odwróciłam się do niej i powiedziałam wprost, że to przez te kamyki. -Kamyki powiadasz? A może powinnyśmy zapytać naszej rybiej przyjaciółki... Hej, gdzie ona jest? - Ruby przyglądała się otoczeniu, ja także. Zniknęła! Ale jestem pewna, że jeszcze ją spotkamy
Nieco później
Ja i Ruby siedzimy oglądając telewizję. Mój tata przeniósł się z imprezą do środka. Są teraz w kuchni. Gdy naglę wyszedł do nas.
-Dziewczyny... Mogę z wami porozmawiać?- Oczywiście zgodziłyśmy się. - No bo ja, chciałem Was przeprosić. Przyjaźnicie się już ponad 10 lat. Nie mogę skreślać Waszej przyjaźni od tak.
-Tato, spokojnie. Rozumiem Cię w sto procentach.
-Ale obiecaj mi jedno Saro, i Ty Ruby także. Nie zbliżajcie się do wyspy Ostronosów. Dobrze? - Powiedział oschłym głosem tata. Co on się tak przyczepia tej wyspy. czyżby wiedział coś czego ja nie wiedziałam? W tym momencie moje emocje ciekawości były tak wysokie, że w całym domu zaczął wiać silny wiatr. O nie! Znów te moje moce! Ruby z kolei była przerażona. Połączone nasze mocy zaczęły powodować wybuch rury w domu! Obie zostałyśmy oblane i uciekłyśmy do łazienki. Tata i jego koledzy natychmiast poszli zamknąć zawór i naprawić awarię.
PERSPEKTYWA RUBY
Co za okropieństwo! Przez te moce, wszystko mogę zniszczyć! Powiedziałam, leżąc w łazience w postaci syreny. Obok mnie leżała Sara.
-Czyli wiemy jedno. Te moce są kontrolowane poprzez emocje. A więc musimy się uspokoić...
-Dobrze.
-Mówię serio.. Znam Twój charakter i wiem jaka potrafisz być - Powiedziała wścipsko Sara.
-Za to Ty boisz się wszystkiego! - Oddałam jej tym samym. Całe te obrazy, były zwykłą ironią. Kiedy wysuszyłyśmy się, śmialyśmy się z całej sytuacjii.
Rano
-Ruby! Obudź się! - Ktoś wyrywał mnie ze słodkiego snu.
-Co? Gdzie ja jestem?
-W moim domu.
-Co? Miałam spać w swoim!
-Już nie zmienisz przeszłości. A teraz zbieraj się, za klilka minut musimy wychodzić do szkoly - Powiedziała do mnie brunetka, czesząc swoje długie włosy.
PERSPEKTYWA JUICE
-Czy nie powinnyśmy oddawać takich zgłoszeń w obecności Twojej mamy? - Spytała mnie dyrektorka w gabinecie.
-Ma teraz małe problemy.
-No dobrze. Mam nadzieję, że dobrze zaklimatyzujesz się w naszej szkole.
-Ja też - Uśmiechnęłam się złowieszczo. Nie spocznę, póki te dwie dziewczyny nie odadzą mi perły! Nie obchodzi mnie to, że też zostały syrenami. Liczy się tylko mój cel. Do tej szkoły chodzą, myślę, że na jakiś czas mogę się do niej zapisać.
Fajne. Mam pytanie. Tak dokładnie ile będzie sezonów i epizodów?
OdpowiedzUsuńWszystko jest w zakładce OPOWIADANIA > MORSKA OTCHŁAŃ :)
Usuń