Witajcie. Przedstawiam Wam kolejny rozdział Morskiej Otchłani. Tym razem więcej się wydarzy :) Zapraszam do rozwinięcia a jeśli możecie to zostawcie jakąś opinie.
PERSPEKTYWA SARY
Weszłyśmy z Ruby do szkoły. Zaczepił nas Lucas. Chciał gadać tylko z Ruby. Zostawiłam ich zatem i powędrowałam do szatni. Jednak mój widok przykuł co innego, niż kurtki obcych mi osób.
PERSPEKTYWA RUBY
-O co chodzi? - Spytałam szybko. Nie miałam ochoty na tą rozmowę, szczególnie po tym jak mnie potraktował ostatnio.
-Chodzi o tą wczorajszą burzę!
-Co z nią?
-To nie mogło być naturalne zjawisko. Po za tym, burza nawiedziła pół Gold Coast, a nie tknęła w ogóle Wyspy Ostronosów!
-Hmmm. może na szczycie tej wyspy jest duży wiatrak hahaha - Zaśmialiśmy się
-Ale na serio... Chce tam dziś popłynąć i trochę zanurkować. Pójdziesz ze mną? Będzie ciekawie... Myślę, że ta wyspa coś skrywa- Powiedział i uśmiechnął się. W tej jednej chwili żałowałam, że jestem syreną. Zawsze w takich wypadkach bym się zgodziła.
-Lucas? - Podeszła do nas Mandy - Co wy wyprawiacie?!
-Umawiamy się na randkę - Powiedziałam ironicznie
-To, że jesteś moją kuzynką, nie oznacza, że możesz mi kraść chłopaka! - Jejku. Czy ona na serio nie wyczuła ironi? Nie wierze, że to moja rodzina.
-Zostaw mnie Mandy, płynie na Wyspę Ostronosów.
-A płyń sobie - Powiedziała wkurzona Mandy.
PERSPEKTYWA SARY
Osoba, która przykuła moją uwagę, to niska szatynka. Byłam pewna, że to ta która odwiedziła mnie zeszłej nocy. Nie myliłam się! Weszła ona do sali informatycznej. Ja weszłam tuż za nią.
-Znowu się spotykamy - Powiedziała stojąc do mnie tyłem.
-Kim jesteś? Bo na pewno nie człowiekiem... - Przesadzałam
-No tak, jestem kosmitą z antenkami na głowie... Jestem tu tylko po perłę, którą ukradłaś mi na dnie.
-Przecież to zwykła perła.. Tylko dla takiej perełki przeszłaś taki dystans?
-To nie jest zwykła perła.
-Nie oddam Ci jej
-W takim razie wezmę ją siłą - Powiedziała Juice i wyciągnęła rękę. Naglę w pokoju zaczęło mocno wiać chłodem, ja także wyciągnęłam ręke - Hahahaha. Ty nie masz przecież mocy, jak chcesz mnie pokonać?
-Wczoraj miałam
-Wczoraj była pełnia księżyca, a tylko podczas niej masz moce! A teraz skończę z Tobą!
-Hej, co tu się dzieje? - Naszą kłótnie przerwał szatyn. Czy on mnie śledzi?
-Wracam na wyspę, ale to jeszcze nie koniec - Powiedziała Juice i opuściła szkołę.
-Co to miało znaczyć? - Spytał mnie chłopak
-Nic takiego, co tu robisz? - No tak, idiotka z Ciebie Saro. On pewnie odrabia lekcje, albo siedzi na FB, jak większość dzieciaków.
-Chodzę na kółko informatyczne, uwielbiam pracę z komputerami.
-Ojej, to tak jak ja - Powiedziałam, nie myśląc.
-Wow a widziałaś tą nową kartę graficzną, która została wczoraj wypuszczona? Co Ci się w niej najbardziej podoba? - Zamilkłam. Wtem uratowała mnie trenerka, chociaż nie do końca mnie uratowała..
-Sara! Miałaś być na basenie! Czekałam na Ciebie rano. Powiedziałaś mi, że wolisz pływanie od komputerów.
-Ale ja.... - No to wpadłam
-Aha - Zamruczał chłopak a trenerka wyszła. Chłopaka widocznie zraniło moje kłamstwo. Dlaczego zawsze musze wszystko zepsuć? Wyszłam z sali zawiedziona.
Na korytarzu spotkałam Ruby. Usiadłam koło niej. Opowiedziała mi co chciał od niej Lucas.
-Co? O nie! Ruby! Musimy iść!
-Co! Co się dzieje?
-Ta syrena, chodzi tu do szkoły. Spotkałam ją, popłynęła przed chwilą na Wyspę Ostronosów!
-No tak! Jeśli ją zobaczy, skończy jako atrakcja parku wodnego! Ale... Za to jak nas potraktowała należy jej się.. - Powiedziała oschle Ruby
-Przestań! Mimo, że nas źle potraktowała, to jest syreną. Tak jak my. Sekret to sekret.
PERSPEKTYWA RUBY
Sara miała rację. Do pierwszej lekcji tylko 20 minut. Wyszyśmy tylnim wyjściem i udałyśmy się na plażę.
-Trochę się boję.. - Powiedziała Sara.
-Czego?
-Po raz pierwszy będę nurkować z .. ogonem!
-Będzie dobrze - Chwyciłam ją za rękę i razem pobiegłyśmy do oceanu, znikając wsród fal.
Płynęłysmy jak najszybciej do wyspy. Zobaczyłyśmy Lucasa jak nurkuje. A mały włos nas nie zauważył. Sara zobaczyła coś więcej! Tam dalej, w wodorostach, ukryła się Juice! Musimy ją ratować i to bezzwłocznie. Sara wyciągnęła rękę w nadziei, że uda się jej przywołać moce. Odziwo zadziałało. Wokół Lucasa zaczęły unosić się dziwne bombelki. Ten ostro musiał się przestraszyć, bo szybko wypłynął na powierzchnie i wrócił łódkę na ląd.
Podpłynęłam do Juice i wyciągnęłam do niej rękę. Nie spodziewałam się tego co zrobi. Myślałam, że jej nie chwyci. A jednak chwyciła i we trzy popłynęłyśmy do sadzawki.
PERSPEKTYWA JUICE
Kilka minut później.
-Urodziłam się w małej muszelce. Nie pochodzę z lądu tak jak wy
-Czyli jesteś prawdziwą syreną? - Spytała mnie Ruby.
-Tak. - Wyciągnęłam lusterko zza siebie - A to, moja mama
-Lusterko? - Spytała Sara.
-Została w nim uwięźona. Dawno temu, nurkowanie z Gold Coast, zanurkowali blisko wyspy. Nasza ławica musiała się rozdzielić. Moja mama utknęła pod zawalającą się jaskinią. Gdyby nie to lusterko, nakryli by ją. Ta perła, którą mi ukradłyście, służy do ogromnych czarów. Na świecie są około cztery. Gdybym je miała, uwolniłabym moją mamę.
-A te kamienie? Które zmieniły nas w syreny? I czy możemy znów być takie jak kiedyś? - Zapytała się mnie Sara.
-To kamienie, które dostałam od starej alchemiczki Omeny. Jej musicie o to spytać, ale myślę, że tak. - Po tej wiadomości, dziewczyny ucieszyły się.
-Za 5 minut zaczyna się lekcja... - Powiedziała Sara.
-Po co mam tam iść? Skoro już wiem, że perła jest bezpieczna w Waszych rękach, nie mam po co być na lądzie.
-To będzie dziwne. Twoje zniknięcie. Nie uważasz? We trzy, mamy sekret. I musimy go dotrzymać... - Powiedziała Ruby
-Czyli teraz należę do waszej paczki? - Spytałam podekscytowana. Od tylu lat, na reszcie mam z kim porozmawiać. Dotychczas rozmawiałam tylko z moją mamą w lusterku.
-Jak to do naszej paczki? No chyba nie... - Powiedziała Sara i odpłynęła.
-A tej co? - Spytałam
-Chyba wiem, ale nie przejmuj się, wracajmy do szkoły. - Powiedziała stanoczo Ruby. Nie mogłam doczekać mojej pierwszej lekcjii!
Bardzo supi :)
OdpowiedzUsuńSuper ;)
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuń