Rozdziały zawszę w środę o 09:00
Hejka. Wyjeżdżam z nową książką na tym blogu. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Pierwszy rozdział taki sobie, ale początki zawsze są najgorsze ;) Zapraszam do rozwinięcia :D
PERSPEKTYWA SARY
To dla mnie bardzo wyjątkowy dzień. Pierwszy dzień w nowym liceum. Niepokoję się trochę. Nowi nauczyciele, znajomi.. No i ta matura. Czy powinnam się aż tak bać? W końcu idę z koleżanką. Nazywa się Ruby. Ja nazywam się Sara. Znamy się od podstawówki. Zawsze wszystko robimy razem. Nie wyobrażam sobie, żeby jej tu nie było. To dzięki niej dowiedziałam się, co znaczy przyjaźń.
-Sara! No chodź! - Krzyknęła na mnie Ruby z przedpokoju. Kończyłam prostować włosy w łaziencę. Mieszkamy w Australii, jest tu bardzo ciepło. Moje włosy nie wytrzymują takich upałów. Wyszłam z łazienki, mój tata kończył przygotowywać moje śniadanie do szkoły. W drzwiach wyjściowych stała Ruby... - Już? - Zapytała opierając się o framugę. Wzięłam śniadanie, pożegnałam się z tatą i wyszłam. Poszłyśmy z Ruby do naszej nowej szkoły. Dziś tylko rozpoczęcie roku, prawdziwa gonitwa, zacznie się od jutra.
-Hej, co taka smutna jesteś? - Z zamyśleń, wyrwała mnie Ruby.
-A jak myślisz? Wiesz, że zawsze przeżywam takie wydarzenia, inni mają to głęboko gdzieś i nie przejmują się tym... Ja przejmuje się wszystkim.
-Będzie dobrze. Masz mnie! A jak będziesz się bała, to dam Ci kopniaka i od razu się weźmiesz w garść - Powiedziała dumnie Ruby. Mimo, że jej pocieszenia nie były pocieszeniami, to i tak ją uwielbiałam. Szłyśmy jeszcze kilka minut. Gdy naglę na horyzoncie pojawiły się trzy duże bloki, połączone szklanymi przejściami. Piękny dziedziniec, fontanny i równo skoszone trawiniki. Jedna z najlepszych szkół w Gold Coast. Ruby od razu została zauważona. Miała czerwone włosy, nie dało się na nią nie spojrzeć. Była również piękna. Kiedy na nią patrzyłam, zawsze dostrzegałam u siebie jakieś kompleksy. No bo dlaczego ona się ze mną zadaje? Jestem nieśmiała a urodą nie świecę. Kiedy Ruby zaczęła witać dalszych znajomych ze szkoły, stanęłam jak wryta, Ruby do mnie podeszła i zaczęła znów ten sam temat.
-Co jest czarna, czemu nie wchodzisz? - Powiedziała Ruby. Czarna to moje przezwisko, gdyż mam czarne włosy. - Znowu się boisz? Przecież Cię nie zjedzą, to ja jestem Twoją najlepszą przyjaciółką - Powiedziała dumnie. Wtedy już nie wytrzymałam.
-Ja... Ja wcale się nie boje. Powiedz mi szczerze.. Dlaczego Ty się ze mną w ogóle przyjaźnisz!? - Powiedziałam, a wręcz krzykłam. Ruby ostro odjęło mowę. Zawsze to ona krzyczała, taki już miała wredny charakterek.
-Chodź - Powiedziała Ruby i pociągmęła mnie za rękę. Poszłyśmy do szatni, zdjęłyśmy kurtki i wyszłyśmy. Ruby nie odzywała się do mnie, przez ten czas. Do apelu pozostało 10 minut. Ruby zabrała mnie na dziedziniec. Usiadłyśmy blisko fontanny. I zaczęła się rozmowa.
-Dlaczego zadałaś mi to pytanie? - Spytała mnie Ruby.
-Zawszę byłam sama. Wiesz o tym. Swojej matki nie znałam a ojciec jest wiecznie zapracowany. Kiedy witałaś się z tymi osobami, poczułam, że... Że tracę kogoś ważnego. Po raz pierwszy w życiu, poczułam, że mam siostrę, nie wyobrażam sobie Ciebie stracić... - Powiedziała. Wydusiłam z siebie wszystko i czekałam na odpowiedź Ruby. Ta zastanawiała się przez jakiś czas. Po czym wstała z ławki i przykucnęła przy mnie chwytając mnie za ręce.
-Wiesz dlaczego przyjaźnie się tylko z Tobą? Spójrz na tamego kolesia - Wskazała Ruby palcem, na dużego mięśniaka, który terroryzował jakiegoś kujona. - To jest Ethan. Od znajomej dowiedziałam się, że raz kiblował. Albo spójrz na tamtą paniusię - Po raz kolejny pokazała palcem na blondynę poprawiającą swój Make-up. Był bardzo wyraźny i mocny. - Przyjaźnie się z Tobą, bo jesteś inna. Akceptuję Cię w pełni taka jaka jesteś. Nie ma na świecie drugiej takiej jak Ty. Mogłabym się przyjaźnić z każdym, ale Ty jesteś mądra a nie jak ta paniusia czy ten bokser. Uwielbiam Cię. - Po jej słowach, nie mogłam dużej wytrzymać. Puściły mi łzy. Teraz już rozumiem. Wcale nie jestem bezużyteczną osobą chodzącą po tym świecie. Taka przyjaciółka to skarb. Przytliła mnie, jednak nasze przytulasy przerwała starsza nauczycielka z linijką.
-A paniusie zamierzają iść na apel? - Spytała, obserwując nas swoim surowym wzrokiem.
-Tak tak, już idziemy - Powiedziała Ruby i wzięła mnie za rękę. -Wiem co Ci dobrze zrobi... Nurkowanie! - Rzekła. Miała racje. Od dziecka uwielbiam nurkować. Zgodziłam się. Niczego mi tak nie brakowało jak zanurzenia się pod wodą.
Apel minął nam szybko. Dyrektor jak zwykle powiedział, że życzy nam sukcesów w nauce, oraz pogroził ostatnim klasą, żeby lepiej uważały ze swoim zachowaniem. Typowe gadanie każdego dyrektora. Po skończonym apelu, chciałyśmy jak najszybciej wziąść łódkę mojego taty i płynąć na otwarte morze. Nie lubiłyśmy nurkować z butlami. Lubimy czuć się swobodnie w oceanie. Przed wyjściem wpadłam na kogoś. No super. Przecież to ja! Nie mogło być wszystko dobrze.
Podniosłam się i przetarłam poprawiłam włosy. Pomogłam wstać chłopakowi, którego przewróciłam.
-No no, jesteś tu pierwszy dzień a już wpadłaś na mnie, bardzo dobry ruch! - Powiedział dumnie.
-Hahaha zabawny jesteś... - Powiedziałam uśmiechając się. Patrzyliśmy sobie w oczy przez chwilę. Jednak z obserwacji wyrała mnie Ruby. Pożegnałam się szybko.
-No teraz zachowałaś się jak zakochana! - Powiedziała Ruby śmiejąc się.
-Widziałaś te jego oczy? Albo jego szatynowe włosy żyjące własnym życiem? - No okej, teraz serio mi odbija..
Wzięłyśmy łódkę i popłynęłyśmy. To Ruby sterowała, ja nie specjalnie umiałam. Kiedy zaczęłam dostrzegać coś niepokojącego!
-Hej, gdzie Ty płyniesz? Jesteśmy na środku oceanu! - Powiedziałam spanikowana.
-Wyluzuj, spójrz tam! - Ruby wskazała na wyspę niedaleko nas. - To wyspa Ostronosów, dziś tu będziemy nurkować! - Czy ona zwariowała? Tam pewnie jest pełno rekinow! Ale nie chciałam jej się sprzeciwiać. Dopłynęłyśmy na brzeg, jednak Ruby przez przypadek uderzyła łódką w kamień!
-Ups... Przepraszam, to się zdarza - Powiedziała przerażona Ruby.
-Hahahaha teraz to Ty się boisz, wiesz co ja czuje codzienie! A co do łódki, nie martw się. Mój tata ma jeszcze inne.
-Nie o tym mówie! Jak wrócimy do domu? - Powiedziała przerażona... O nie... Ona rzeczywiście ma racje.. Jak wrócimy do domu?
Super, podoba mi się ^.^
OdpowiedzUsuńFajne tylko czy ta Wyspa Ostronosów to Mako?
OdpowiedzUsuńTak. Zmieniłem tylko nazwę. To to samo magiczne miejsce jak w każdej serii.
UsuńPamiętam jak H2o leciało na Puls2 tam też zamiast Mako była Wyspa Ostronosów.
UsuńNo tak, właśnie stąd wziąłem nazwę. Pamiętam, że to był film złączony z niektórych odcinków z pierwszego sezonu.
UsuńFuoo sam robisz te zdjęcia ?
OdpowiedzUsuńObrazki wyszukuje i dodaje do nich morskie logo + tytuł rozdziału :).
UsuńSam piszesz opowiadania? ;)
UsuńOd dziecka. Zawsze w szkole miałem same piątki z jakiś tam opowiadań, po prostu lubię pisać :D.
UsuńNo ....i pewnie wskoczą do źródełka na wyspie! Hehh... Mam rację?
OdpowiedzUsuńNie :D
UsuńDobry rozdział
OdpowiedzUsuń