Wypłynęłyśmy dość daleko od lądu, chcieliśmy spotkać się z ławicą.
- Skąd wy wiecie gdzie ona jest? - zapytałam
- Po prostu wiemy. - powiedziała Kayla
Płynęłyśmy dalej. Jest pełnia księżyca. Zapomniałam powiedzieć mamie, że dość długo mnie nie będzie. Kara jak nic.
W oddali zauważyłam coś dziwnego, tak samo jak Kayla i Brittany. Podpłynęłyśmy do tego czegoś. Dziwne.
To Jordan! Nie mogłam w to uwierzyć! Spojrzała się na nas z tym jej morderczym uśmieszkiem.
Chciałam uciekać. Ale Brittany mnie zatrzymała, ponieważ zła syrena już odpłynęła. Uf... boję się jej, zdolna jest do wszystkiego!
- Jesteśmy na mejscu - powiedziała Brittany
- To świetnie ! - wykrztusiłam
25 minut później
- Gdzie jest ta ławica ?? - nie będę czekała tak długo, wystarczy, że dostanę meeega karę!
- Matwię się, rada syren powinna się już tu zjawić! - krzyknęła Kayla
- Sorry dziewczyny, ja już płynę do domu. Nie będę czekała wieczność! - rodzice i tak napewno się wkurzą na mnie!
- Mamo! Już jestem! - nikt mi nie odpowiedział - Mamo!!! Słyszysz?!
Postanowiłam przeszukać pokoje rodziców. Nikogo nie było... Może mnie szukają?! Co mogło im się stać?
Po chwili ktoś do mnie zadzwonił... Numer prywatny.. To pewnie mama!
M: Halo! Mamo! Gdzie jesteś?
N.K: No hej... Pewnie sama w domu co?
M: Hallo?! Kto mówi?
N.K: No zgadnij!
M: Jordan?!
N.K: Ale z ciebie mądra dziewczynka!
M: Gdzie moi rodzice?!
N.K: Gdzieś, a po co ci to wiedzieć?
M: Jordan to przecież moi rodzice!
Nagle usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu. Szybko wbiegłam do korytarza.
To mama!
- Mamo! Gdzie byłaś?! Martwiłam się!
- To już nie można wyjść na zakupy? Córeczko dobrze się czujesz? Dziwnie wyglądasz... - rzeczywiście, przez chwilę myślałam, że moi rodzice są uwięzieni..
- Tak dobrze... NIE dasz mi jakiejś kary?
- Za co córeczko? - mama zawsze jakby z choinki spadła...
- Wróciłam dość późno...
- Dzisiaj niwamistaniesz żadnej kary. Idź się położyć.
- No pewnie. Dobranoc...
Leżałam w łóżku. Myślałam o tym co się stało. To było ostrzeżenie. Moim rodzicom Jordan naprawdę może zrobić coś złego. Nie chcę o tym myśleć...
- Aaaaa!!! - krzyknęłam
Brittany i Kayla weszły do mojego pokoju... Przez okno...
- Co wy robicie?!?! Jak moja mama tu przyjdzie to dopiero będę miała kłopoty!
- Nie bądź taka mądra, nawet nie wiesz w jakiej pilnej sprawie przyszłyśmy!
- W jakiej?! - chcę wiedzieć!
- Już wiemy dlaczego ławica nie przypłynęła! Przypłynęła tylko Oli.
- Kto to jest? - zapytałam
- To jest najmłodsza syrenka z naszej ławicy. Podobno ławica była już w drodze, i nagle w oddali zaczęło się do nich zbliżać coś dziwnego. Jak pole magnetyczne czy coś takiego. Oli udało się uciec. Lecz reszta ławicy nie mogła znieść dziwnego pisku, który brzmiał jak ktoś by ocierał widelcem o talerz. A nawet gorzej. Później Oli nie wiedziała co się dalej działo. Bo odpłynęła.
- Ale co my mamy teraz zrobić. - przecież musi być jakiś sposób
Nagle coś złego zaczęło dziać się z Kaylą i Brittany, złapały się za głowę, jakby je bardzo bolały.
- Ała! Zaraz nie wytrzymam! - krzyknęła Brittany
- Dziewczyny co się z wami dzieje?! Mówcie do mnie!!! - co się z nimi dzieje!
- Musimy płynąć na wyspę Mako! Przepowiednia nas wzywa. Szybko, na Mako!
- Nie! Jest za późno! - stwierdziłam
- No trudno, zostaniesz, a my wszystko rozwiążemy. Jak zwykle... - narzekała Kayla
- No dobra,dobra.! Płynę z wami!
Na wyspie Mako~
Idziemy dość długo. Czemu przepowiednia zaczęła działać akurat teraz?
- Chodźcie. To tutaj. - powiedziała Kayla
Weszliśmy do dość dużego pomieszczenie na środku było coś co przypominało dużego stożka. Nagle na tym zaczął pojawiać się jakiś obraz. Była tam Jordan, a potem... JA!
- Dziewczyny o co tutaj chodzi? - zapytałam przerażona.
Nagle Kayla i Brittany spojrzały się na mnie również przestraszone.
- Jordan to... - nie dokończyły
- Co? Powiedzcie!!! - krzyknęłam
- Ty i Jordan... Jesteście siostrami!
O to rozdział, po dość długiej przerwie!
Ciekawie co stanie się dalej? Jordan i Molly siostrami? (Zwrot akcji)
Haha, przekonacie się co dla was przygotowałam dla was w następnym rozdziale!
Rozdział 8 - 12 kom
ale super rozdzial nie moge sie doczekac kolejnego
OdpowiedzUsuńWasz koktail
ale super rozdzial nie moge sie doczekac kolejnego
OdpowiedzUsuńWasz koktail
Łaaaa, świetnie, nie mogę się już doczekać następnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział i wszystko zaczyna się ciekawie.
OdpowiedzUsuńCiekawe/basianekk
OdpowiedzUsuńNagle tak spokojnie, a potem takie info o.O
OdpowiedzUsuńsupcio
OdpowiedzUsuńgit
OdpowiedzUsuńnajlepszy jaki dotąd napisałaś, super :)
OdpowiedzUsuń/Ala
Dzięki :)
Usuńextra
OdpowiedzUsuńsupcio
OdpowiedzUsuńkocham te opowiadania
OdpowiedzUsuńdlaczego to jest takie fajne
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńjest ok
OdpowiedzUsuńdlaczego to jest takie super
OdpowiedzUsuńsupcio super extra lola
OdpowiedzUsuńWow! Jordan?! Molly?! Siostrami?! To dopiero przypomina mi to 13 odcinek 2 sezonu Syren z M...Wiesz jak będziesz miała jakiekolwiek wątpliwości co do jakichś wątków podpowiem jakby było dobrze. I teraz ( nie chcę być uważana za hejterkę wynoszącą się nad innych) na tym końcu.
OdpowiedzUsuńNagle Kayla i Brittany spojrzały na mnie również przestraszone.
-O...o co tu chodzi? -wydusiłam.
-Powiedz jej, Kaylo.Ona ma prawo wiedzieć... -wyjąkała Brittany.
-powiedzieć o czym? -zapytałam zniecierpliwiona, ale i przerażona/
-Molly,masz swą mamę i tatę. Lecz oni mieli córkę.Córkę, którą zgubili. To Jordan była tą córką. Ty i Jordan... -głos załamał jej się.Po chwili obie wykrztusiły:
-Ty i Jordan...Jesteście siostrami!
Jeśli ci się nie podoba to przepraszam,ale świetny ten rozdział.Julia B.
Jordan i...Nolly Molly Kolly Polly czy kto? Siostrami? Kuba b
OdpowiedzUsuń