Cześć! Witam was w kolejnym rozdziale opowiadania. Dzisiaj, za dużo nie będzie się działo u Violetty. Jednak powód, dla którego warto przeczytać tutejszy rozdział, to to, że poznamy bliżej uczucia, jakimi dziewczyna darzy Federico. Życzę miłej lektury!
Po naszej dyskusji z Camillą, dotarło do niej, że to, co czuje do Federico to nie to samo, co miłość damsko-męska, tylko bardziej braterska. Czuję się odpowiedzialna za to, co robi. Zawsze próbowałam się integrować z jego problemami, traktowałam je tak poważnie, jakbym to ja miała kłopoty. Byłam dla niego jak irytująca, młodsza siostra, Szkoda, że teraz muszę mówić o tym wszystkim w czasie przeszłym. Boję się tego, że nie ruszę się z miejsca i zanim się obejrzę - zapomnę o nim. Choć, może i tak byłoby lepiej, bo źle ze mną będzie, jeśli będę myślała o kimś, kto nie myśli o mnie. Czuję ogromny ból emocjonalny, mam wrażenie, że jestem jedną, trudną układanką, której ostatnia część gdzieś utkwiła, a nikt nie ma nerwów, aby ją odnaleźć, dlatego mam w sobie dotkliwą pustkę.
- Może, jestem pusta? - zanim się obejrzałam, zaczęłam myśleć na głos. - Przepraszam. - powiedziałam drgając głową, gdyż zauważyłam Camillę, patrzącą się na mnie, jak na wariatkę.
- Nie nazwałabym Cię egoistką, bardziej Federistką.
- Skończ... - wyszeptałam, dając Cami znak, żeby już nigdy więcej nie przypominała mi o Federico, choć i tak nic by to nie dało, skoro tylko on ostatnio siedzi mi w głowie. Przyjaciółka uznała, iż nie mogę być w takich chwilach sama.
- Za dwadzieścia sekund zacznie się W-F, a nie wiem, jak na to zareagujesz, lecz Fed(...), to znaczy - ten chłopak, skończył trening zanim nawet przyszłyśmy na halę. - ukucnęła przy mnie, mówiąc drobnym tonem.
- Nie, nie. Może i to nawet lepiej... - skłamałam, co było raczej widać. Odpowiedziałam z niezbyt szerokim uśmiechem, który powoli zamieniał się w zdruzgotany wyraz twarzy. Zerkałam na dziewczynę z błyszczącymi oczami, do których powoli napływały drobne łzy. Ogarnęłam dłonią grzywę, zlatującą mi w coraz szybszym tempie na oczy i otarłam swoje ostatnie łzy, po czym uścisnęłam swoją koleżankę najmocniej jak potrafię z nadzieją, że niedługo będę miała tak głęboko w nosie Fede, jak on ma mnie obecnie.
Najgorsze jest to, iż on w ogóle pozwolił mi aż tak mocno cierpieć. Dlaczego?
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał.
Co sądzicie o Federico? Dlaczego z dnia na dzień, zaczął traktować Violettę jak powietrze? Koniecznie podzielcie się swoimi przeczuciami i podejrzeniami w komentarzach! Mówię wam, zdziwicie się tym zwrotem akcji!
Co sądzicie o Federico? Dlaczego z dnia na dzień, zaczął traktować Violettę jak powietrze? Koniecznie podzielcie się swoimi przeczuciami i podejrzeniami w komentarzach! Mówię wam, zdziwicie się tym zwrotem akcji!
Świetny lecz niestety krótki rozdział. Liczyłam na coś dłużeszgo. Jeśli chodzi o Fede to nie rozumiem jego zachowania. Jak on mógł tak sobie zapomnieć o Violettcie i mieć ją gdzieś. Jak dla mnie jest to niezrozumiałe. Czekam na następny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńHmm jakość trochę gorsza od poprzedniego. Widać, że jest krótszy i to sporo. Jednak rozdział trzyma jakość, zainteresowanie i czekam na kolejny rozdziła, w ogóle co ile będą się pojawiać nowe rozdziały?
OdpowiedzUsuńPojawił już się nowy. Ze względu na to, że ten rozdział jest bardzo krótki, następnego dnia pojawił się nowy.
Usuń