Dziś kolejna część zapraszam. Przepraszam, że pojwaiają się one raz na tydzień, ale jestem w trzeciej klasie i ciągle mamy pełno pracy przed egzaminem. Kolejna część dla Was!
-Jak to ukarana? Nie rozumiem... - powiedziałą zdziowiona Riley.
-Za pokazanie się ludziom - krzyknęły chórem.
-Nie! - nagle dało się usłyszeć krzyk pewnej syreny. Wypłynęła przed szereg.
-To Pola! - powiedziała.
-Co, co? - było słychać szpety zamieszania. Sama Riley nie wiedziałą o co chodzi.
-Nie, nazywam się Riley. Kto to Pola? - zapytała zdezorientowana.
-A i czy możecie mnie rozwiązać i puścić?
-Skarbie, córeczko! - zawołała syrena.
-Nie rozumiem, o co tutaj chodzi? Ja wiem, że jestem adoptowana, no... ale raczej na sto procent moja mama nie jest syrenką.... yyy.... - była bardzo zmieszana tak samo jak reszta syren.
-Pamiętacie miałam córeczkę Polę? W trakcie ataku wodnej macki, musiałam ją oddać ludziom, bałam się, żeby jej się nic nie stało. Czekałam na to spotkanie.
-Czyli jesteś moją mamą... proszę Pani? - yyy....
-Malma, mów mi skarbie Malma. - powieziałą czule. Riley, jednak nie mogła tego zrozumieć.
-Nie jestem zainteresowana. Porzuciłąś mnie i mam wspaiałych rodziców, moje życie jest na lądzie, a Ty tylko mi je psujesz. Zostaw mnie! - krzyknęła i wskoczyła do wody. Płynęła najszybciej jak tylko mogła. Nie chciała jej znać. Chciała, żeby ją w końcu zostawiłą w spokoju. To było jej największym marzeniem.
------
Chwilę później.
-O nie! Spóźnię się do szkoły! - pomyślała. No tudno najwyżej ominie mnie pierwsza lekcja. Nic na to nie poradzę. Weszła szybko po szkolnych schodach do szafki numer 88. Nagle zauważyła przy niej Davida. O nie, czego on ode mnie chce?!
-Hej skarbie! Już się nie przywitasz?! - zapytał szyderczo.
-Zostaw mnie! - krzyknęła. On próbował ją pocałować, ale ona odepchnęła go mocą. David bardzo się wystraszył.
-No żeby mi to było ostatni raz! - krzyknęła Riley.
-Do...dobrze.... - odpowiedział. Ona poszła na lekcje, jednak nie potrafiła się skupić. Cały czas zastanawiała się, czy to z jej mamą rybą to prawda. Nie mogła w to uwierzyć. Wiedziała, że jest adoptowana, ale nie była w stanie zaakceptować faktu, że jej prawdziwa mama żyje. Cały czas myślała, że ona umarła. Tak przynajmniej chciała myśleć. Zostawiła te myśli.
------
Po lekcjach.
Riley szybko biegła do domu, wiedziała, że tam będą czekać na nią rodzice. Znalazła mamę i tatę w salonie i zawołała ich do swojego pokoju.
-Mamo, tato, musimy porozmawiać na temat moich biologicznych rodziców. - oświadczyła.
Na dzisiaj to tyle. Chciałam się dowiedzieć, czy mam dalej pisać opowiadanie, czy Wy tego chcecie. Dlatego postanowiłam zrobić tu próg 15 komentarzy. Jeśli tyle znajdzie się ich pod postem
i wszystkie będą na tak (mogą być też negatywne w sumie musi być 15) to bedę dalej pisać. Jeśli nie to przestanę. Proszę nie traktujcie tego jak jakiegoś wymuszania komentarzy, tylko po prostu chcę wiedzieć. Dziękuję Wam!
i wszystkie będą na tak (mogą być też negatywne w sumie musi być 15) to bedę dalej pisać. Jeśli nie to przestanę. Proszę nie traktujcie tego jak jakiegoś wymuszania komentarzy, tylko po prostu chcę wiedzieć. Dziękuję Wam!
Myślę że powinnaś pisać dalej
OdpowiedzUsuń/Gosia
ja chcę kolejne
OdpowiedzUsuń/katty
Tak
OdpowiedzUsuńTak....rób ich dalej:-)
OdpowiedzUsuńDość krótka część, mogłabyś wstawiać odrobinę dłuższe. Jest w niej kilka błędów, ale i tak jest naprawdę niezła :)
OdpowiedzUsuńnie wąż się przestać pisać! lubię twe opowiadanie! czekam na kolejną notke
OdpowiedzUsuńOpowiadania są świetne!
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajne :) pisz dalej!
OdpowiedzUsuńEjj gdzie kolejna część? Super opowiadanie!
OdpowiedzUsuń