Booboo Stewart jest dobrze znany ze swoich ról w sadze „Zmierzch” oraz filmie „X-Men: Przeszłość, która nadejdzie". Amerykański aktor wkracza do świata Disneya, aby zagrać w najnowszym filmie „Następcy”. O czym on jest? Aby się dowiedzieć, przepytaliśmy go...
Jak opisałbyś swoją postać z filmu „Następcy”?
W „Następcach” gram Jaya. Jay jest synem Jafara – czarnego charakteru z filmu „Aladyn” – i to naprawdę wstrętny gość. Jest zły. Jest podły. Myśli, że może mieć wszystko to, co zechce. Całe życie mówiono mu, że bycie złym jest w porządku, więc nie wie, że może być inaczej. Wszystko, czego został nauczony zostało mu wpojone przez ojca, który jest najgorszym łotrem, więc dorastał w przekonaniu, że aby coś osiągnąć, trzeba być złym.
Jak sądzisz: czy ci źli bawią się lepiej niż ci dobrzy? Czy ci źli bawią się lepiej niż ci dobrzy?
To świetne pytanie! Można powiedzieć, że w czasie, w którym nie pracowaliśmy na planie „Następców”, wszyscy z obsady świetnie się razem bawili w swoim towarzystwie. Dotyczyło to zarówno aktorów grających postacie stojące po stronie dobra, jak i czarne charaktery. Jednak jeśli pomyśli się o samej pracy nad filmem, to czarne charaktery miały zdecydowanie więcej zabawy, niż inni. Złoczyńcy z „Następców” żyją w dwóch różnych światach: w Auradonie i na Wyspie Potępionych. Mieliśmy okazję zobaczyć dużo więcej, niż szlachetni bohaterowie, więc sądzę, że bawiliśmy się nieco lepiej.
Co sądzisz o wyglądzie swojej postaci z filmu „Następcy”?
Bardzo spodobała mi się garderoba Jaya w „Następcach”. Świetnie pasuje do współczesnego filmu w baśniowym klimacie. Być może tego nie wiesz, ale w związku z wyglądem Jaya wziąłem udział w wielu spotkaniach z zespołem stylistów. Na pierwszym spotkaniu przejrzeliśmy wszystko, a ja powiedziałem, co o tym sądzę. W końcu to ja będę nosił ten strój przed kamerami, więc muszę się w nim dobrze czuć. Kiedy zobaczyłem, co dla mnie przygotowano, byłem zachwycony. Większość zaakceptowałem od razu, ale chciałem też, by poprawiono niektóre elementy. Na początku strój Jaya był zdecydowanie bardziej krzykliwy, ale stonowaliśmy go. Wyrzuciliśmy najjaśniejsze kolory z projektu, ale wciąż jest to szalony strój.
Nagrywanie której sceny z filmu podobało Ci się najbardziej?
Patrząc wstecz na czas spędzony na planie myślę, że nagrywanie wielkich scen muzycznych było najbardziej ekscytujące. W skończonym filmie prezentują się niesamowicie, ale wymagały mnóstwa ciężkiej pracy, a każda taka scena oznacza wiele powtórek. Gdy słyszysz piosenkę po raz tysięczny może ci być trochę ciężko, ale z perspektywy czasu uważasz, że to była doskonała zabawa. Myślę, że numery muzyczne z „Następców” bardzo przypadną widzom do gustu. Nasz film reżyserował Kenny Ortega. To on jest odpowiedzialny za filmy z cyklu „High School Musical”, więc wiedzieliśmy, że jesteśmy w dobrych rękach.
Pracowałeś przy wielu kultowych filmach. Rola w którym filmie była dla Ciebie największym wyzwaniem?
Mam wrażenie, że wszystkie filmy stanowią wyzwanie z różnych względów. Niedawno brałem udział w filmie „Odmieniec”, w którym grałem nastolatka z zespołem Aspergera, czyli z formą autyzmu. Była to bardzo wymagająca rola, ponieważ musiałem zmienić swój wygląd i zachowanie. Musiałem zmienić sposób, w jaki się poruszam. Musiałem zmienić sposób, w jaki stoję. Musiałem zmienić sposób mówienia i wyraz twarzy. To było trudne, ale było też bardzo satysfakcjonujące. W porównaniu z nim film „Następcy” nie był jednak łatwy. Musiałem dużo ćwiczyć, aby przygotować się do roli. Musiałem wziąć wiele lekcji śpiewu i tańca zanim poczułem, że jestem gotowy, by zagrać Jaya.
„Musiałem wziąć wiele lekcji śpiewu i tańca zanim poczułem, że jestem gotowy, by zagrać Jaya.”
Kto jest Twoim aktorskim wzorem?
Aktorem numer jeden jest dla mnie Heath Ledger, ale uwielbiam także Marlona Brando. To jest gość. Kolejnym z wielu moich ulubionych aktorów jest Tom Hardy, a także Joaquin Phoenix i Miles Teller. Miles to świetny aktor. Kiedy go oglądam, nie mogę przestać myśleć, „Wow! Jak on to robi, że jest taki dobry? Przecież nawet się nie stara”. Podziwiam wielu aktorów i dzięki nim robię właśnie to, co robię. Po prostu kocham filmy. Nawet nie umiem opisać słowami, jak bardzo je uwielbiam.
Jaka jest największa różnica pomiędzy grą w „Zmierzchu”, a grą w takim filmie jak „Następcy”?
Można sądzić, że porównując hit kinowy jakim jest „Zmierzch” do telewizyjnego filmu Disneya jakim są „Następcy” dopatrzymy się mnóstwa różnic – ale tak nie jest. „Następcy” to wielka produkcja. Będąc na planie nikt by nie pomyślał, że to film telewizyjny. Znalazło się w nim mnóstwo scen tanecznych zrobionych z rozmachem, w związku z czym na planie było wielu aktorów drugoplanowych. Akcję filmowano przy pomocy niesamowitego sprzętu, a na planie działo się istne szaleństwo. Podczas oglądania „Następców” siedzisz i myślisz sobie „Wow, to olbrzymie widowisko. Aż nie mieści się na ekranie!"
Czy znajomość sztuk walki pomogła Ci ze scenami tanecznymi z filmu?
Sztuki walki uprawiam od trzeciego roku życia, a tańcem też zajmuję się od lat i wszystko to pomogło przy kręceniu tego filmu. Gdy pracujesz przy tak wielkim projekcie jak „Następcy” to ważne, by czuć się dobrze w swojej skórze. Ważne jest także, by czuć się dobrze z tym jak wyglądasz, gdy się ruszasz, ponieważ to jak siebie widzisz w swojej głowie często różni się trochę od tego jak wyglądasz, gdy tańczysz na ekranie. To wspaniałe, że znam sztuki walki, ponieważ w filmie musiałem dziwnie się poruszać i wyginać ciało na mnóstwo różnych sposobów. To sprawiło, że czułem się bardzo swobodnie na parkiecie. I bardzo mi pomogło.
„To ważne, by czuć się dobrze w swojej skórze.”
Jak to jest pracować dla wytwórni Disneya?
Praca dla wytwórni Disneya to coś wspaniałego, choć gdy się jest na planie nie myśli się w zasadzie o tym, dla kogo się pracuje. Gdy jesteś na planie, to jesteś na planie i robisz, co do ciebie należy. Jednak jestem zachwycony tym, że biorę udział w tym niesamowitym filmie Disneya. To cudowne. Podczas kręcenia filmu „Następcy” w Vancouver wytworzyła się między nami wspaniała rodzinna atmosfera. Z wielką przyjemnością powołaliśmy do życia tę fantastyczną opowieść.
Obejrzyj Booboo w filmie Disney Channel „Następcy”
źródł Disney.pl
super wywiad, lubie go
OdpowiedzUsuń/katty