8/25/2015 6

Morska Otchłań - Episode 8 - Taniec z ogniem

Czy cykl Neptuna i cykl księżyca to to samo? Dowiemy się w tym rozdziale.. Zapraszam do rozwinięcia - Na samym wstępie, pragnę podziękować WSZYSTKIM, którzy piszą komentarze, że Morska Otchłań im się podoba. Bardzo mnie to cieszy i mam nadzieję, że nie zawiedziecie się na kolejnych rozdziałach oraz, że miło będzie Wam się je czytać.





PERSPEKTYWA SARY

Podeszliśmy z chłopakiem do jego taty. Oddychał, ale z trudem. Połknął za dużo wody. Jego płyny zdecydowanie osłabły. Dotknęłam go rękę. Chciałam coś zrobić i wtedy poczułam dziwną więź. Jakbym miała jakiś dar. Czy ja mu właśnie uratowałam, życie Swoimi mocami?

Godzinę później

Wpłynęłam do księżycowej sadzawki jak najszybciej. Mam nadzieję, że Juice jeszcze nas nie opuściła. Nie myliłam się. Ale jakoś dziwnie się zachowywała, jakby zwijała się z bólu. Wtedy dowiedziałam się, że jakiś kamień, spadł jej na ogon. To nic poważnego, ale w takim stanie, nie może opuścić wyspy Ostronosów. Naglę w sadzawce zrobiło się jakoś mrocznie i ciemno. Skały, przez które przenikały białe promyki księżyca, były teraz niebieskie.
-Co się dzieje? -Odparłam przerażona.
-Aaaa, to zupełnie naturalne. Wiecie zapewne, że podczas pełni księżyca, Wasze moce się wzmacniają. Natomiast dziś, jest cykl Neptuna. To nie to samo co cykl księżyca. Cykl Neptuna, służy do ładowania morskich naszyjników.
-Że niby czego? -Odparłyśmy z Ruby, obie zdziwione.

Juice zdjęła swój naszyjnik.
-Każda syrena, ma taki naszyjnik. Dostaje go od rady syren. Kilka lat temu, łatwo było je dostać, ze względu na to, że z ławicą byłyśmy w komplecie. Teraz już takich nie robią. -Odparła Juice.
-A co on takiego robi? -Spytałam
-Służy do czarowania. To nie to samo co Wasze moce. Wasze moce, służą do kontrolowania wodą, a za pomocą tego naszyjnika, można sobie na przykład, wyczarować nogi, tak jak ja to zrobiłam.

Jejku. Bycie syreną jest fascynujące! Tyle jeszcze musimy się nauczyć z Ruby.
-No nic, ja zmykam, muszę naładować mój naszyyyy--- -Naglę Juice zwinęła się z bólu. -Auć!
-Co się stało? -Obie podpłynęłysmy do syreny.
-Chyba, mój ogon, jeszcze nie wydobrzał. A muszę naładować mój amulet! Prawie codziennie go używam.
-Chyba, możemy się nim zająć na jakiś czas - Odparła Ruby.
-To świetny pomysł - Poparłam ją. Juice się zgodziła, kiedy odpływałyśmy, powiedziała by nie przeładować naszyjnika, ale już jej nie słuchałyśmy.

Kiedy podpłynęłyśmy pod mój dom, położyłam naszyjnik na kamieniach, tak by oświetlał go niebieski księżyc. Tak na prawdę ksieżyc nie jest niebieski. Po prostu odbija od siebie blask Neptuna. A Neptun to planeta, głównie z wody. Może tam żyją syreny? Życie w kosmosie... Ale nie będę Was już zanudzać... Dobranoc..

PERSPEKTYWA RUBY

Wróciłam do domu, oczywiście nie obyło się bez awantur moich rodziców. A zresztą, to zupełnie inny temat. Nigdy nie mają dla mnie czasu, są zapatrzeni w siebie. Położyłam się i zasnęłam...

Obudził mnie ogromny gorąc. Mam pokój w piwnicy, tu zawsze jest chłodno. A dzisiaj jednak nie. Kiedy wyszłam z piwnicy, w salonie, było chyba z 40 stopni. Włączyłam telewizor resztkami sił, na kanał informacyjny.

''Czy Wy to już nadajecie? Bo umieram od stania tutaj" - Rzekła reporterka "Temperatury sięgają do 50 stopni! Proszę pozostać w domach! Najlepiej w piwnicach i nie wychodzić! Nie mamy pojęcia skąd bierze się taki upał. Może to przesunięcie biegunów magnetycznych Ziemi? Mam nadzieję, że szybko wszystko wróci do normy" 

Co się mogło stać? Muszę jak najszybciej wydostać się z tego domu. Otworzyłam drzwi i momentalnie poczułam się jak kurczak w piekarniku. Wszędzie było ciemno i ciepło. Straszne uczucie. Wpłynęłam do wody i popłynęłam na Wyspę Ostronosów. W wodzie też było ciepło.
-Juice! Obudź się! - Wykrzyknęłam, wynurzając się spod tafli wody. Echo rozniosło się po jaskinii.
-Co? - Zamruczała zaspana Juice.
-Dasz radę płynąć?
-Co? Która jest godzina?
-Coś się stało, na całej planecie jest ogromny upał! Sięga nawet 50 stopni!
-O nie! Ja chyba wiem co się stało! Czy pamiętałyście, żeby schować medalion od blasku Neptuna, kiedy ten się już naładuje?
-No...Eeeee...My właściwie - Zaczęłam się jąkać.
-Chodź. Mamy niewiele czasu...

PERSPEKTYWA SARY

Co się dzieje? Czemu tu jest tak gorąco? Spojrzałam za okno, lasy płonęły a na niebie, widać było iskry. Co tu się dzieje? Wybiegłam jak najszybciej z domu.
-Sara! - Odparł mój tata.
-Co się dzieje? Tato! - Przeraziłam się, mój tata wyglądał na sprzonego i to mocno!
-Wiesz, że jestem uczulony na upał! Przynieś mi moje tabletki! - Podbiegłam jak najszybciej do szafki i wyciągnęłam opakowanie. Jednak... Nie było w nim nic. Zaniemówiłam. A co jak on umrze? Nie mogę go stracić! Naglę do domu wparowała Juice i Ruby.
-Co tu się dzieje?
-Długa historia - odparła Ruby.
-Mamy mało czasu! Gdzie dałaś medalion? - Spytała Juice. Zaprowadziłam je za dom. Na skale leżał talizman. Chciałam go zabrać, jednak powstrzymała mnie Juice.
-Nie dotykaj go! Sparzysz się na Amen! - Wykrzyknęła.
-O nie! Robi się coraz cieplej - Odparła przerazona Ruby.
-A mój tata? Musimy coś zrobić!
-Już za późno, Ziemia, zamieni się zaraz w jeden wielki pył!

Stałyśmy blisko siebie i patrzyłyśmy jak nasza ziemia umiera. Nie moglam dłużej na to patrzeć. Powiedziałam sobie, raz kozie śmierć i wzięłam medalion do ręki. Nie wiem po co, po prostu miałam nadzieje, że to coś da..
-Nie dotykaj! - Wykrzyknęła Juice. Odziwo dotknęłam i nic się nie stało! Medalion wygasl, jakby ktoś go wyłączył. Juice i Ruby stały jak wryte. Rzuciłam medalionem o Ziemie i pobiegłam do domu by sprawdzić co z tatą. Kamień spadł mi z serca. Wszystko było z nim dobrze. Znów oddychał. Przytuliłam go. Nie wyobrażam sobie co by było gdyby odszedł. Teraz już wiem jak ważny jest rodzic, i dlaczego ten chłopak, tak bardzo mnie teraz nienawidzi. Miał tylko tate, tak jak ja.

PERSPEKTYWA JUICE

Rankiem

Ruby tą noc, spała w sadzawce. Kiedy się obudziła, zobaczyła jak poleruje mój medalion.
-Trochę się zwęglił. Odparła Ruby śmiejąc się.
-Tak to prawda - Odpowiedziałam, próbując się śmiać.
-Co się stało? Widzę, że nie jesteś w humorze... Może dlatego, że zaraz mamy iść do szkoły?
-Nie. To nie to... Chodzi o Sarę. Każdy normalny człowiek i syrena, po dotknięci naładowanego talizmanu, sparzyłby się na śmierć. Ona jednak nie...
-Hmmm to dziwne.
-Wiem jedno. Sara nie jest zwykłym człowiekiem. Jest w niej coś wyjątkowego.
-Podejrzewasz coś?
-Tak. Kilka lat temu, naszą ławicą dominowała syrena Bubble. Była nieśmiertelna. I nikt nie wiedział dlaczego. Tylko ona mogłaby dotknąć naładowanego amuletu, nie paląc się. Sara ma podobne zalety. Coś się za tym kryje.
-Postaramy się to odkryć razem - Uśmiechnęła się do mnie Ruby. Ja także się uśmiechnęłam.
-I jak Twój ogon? Już lepiej?
-Tak. Zdecydowanie. Ale jednak zostane tu jeszcze z Wami na trochę. - Po moich słowach, Ruby natychmiast mnie przytuliła - Tylko obiecaj jedno!
-Tak? - Spytała przerażona.
-Już nigdy nie zostawiaj amuletu za długo na blasku Neptuna. Co za dużo mocy, to nie zdrowo. Medalion nie zniósł wczoraj tyle mocy, dlatego się nagrzewał.
-No dobrze, już nie będę - Odparła pewnie Ruby

PERSPEKTYWA SARY

Dotarłam do szkoły. Stał pod nią samochód policjii. Do radiowozu, policjanci, prowadzili tego chłopaka, który podoba mi się od pierwszego dnia! O nie! Co się dzieje? Aaaaa. Chyba już rozumiem. Zabierają go do domu dziecka... A niech to... Powinnam wtedy ratować ich obydwu... Teraz go straciłam. Pewnie przewożą go do innej części Queensland. Może i nawet za Gold Coast...

6 komentarzy:

  1. Bardzo supi, czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super !! czekam na następny.. mam nadzieje że dzisiaj bd :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajne opowiadania, wchodzę parę razy na dzień
    Zapraszam też do czytania moich opowiadań na blogu http://pogromcyciemnsci.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. jak mozńa mieć uczulenie na upal

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Świat Disneya